Ludzka chwiejność

Achab rozesłał polecenie wszystkim Izraelitom i zgromadził proroków na górze Karmel. Wówczas Eliasz przybliżył się do całego ludu i rzekł: «Jak długo będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest prawdziwym Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!» Na to nie odpowiedzieli mu ani słowa. 1 Krl 18, 20-21

Kto jest Twoim Bogiem? Komu służysz i oddajesz hołd dniem i nocą? Nie patrz na odpowiedź, która wydobywa się z Twoich ust. Zajrzyj głębiej do swojego wnętrza. Kto jest panem Twojego serca? Czy Twoje życie i codzienne postawy potwierdzają Twój wybór? A może jesteś kolejnym chwiejnym chrześcijaninem, który mocno zatracił swoją tożsamość i w ogóle nie widać w Tobie autentycznego ucznia Jezusa Chrystusa.

Jak odbudować swoją relację z żywym Bogiem? Zacznij od wyznania, że przyjmujesz Go ponownie jako swojego jedynego Pana i Zbawiciela. Uznaj przed Nim całą swoją małość i bezradność. Powiedz wprost, że Twoje dotychczasowe życie według swoich pomysłów było nie małą porażką. Wsłuchuj się codziennie w głos Ewangelii i innych fragmentów Pisma. Daj się poprowadzić Bożemu słowu, w którym znajdziesz smak życia i odpowiedzi na najważniejsze pytania, które nurtowały Cię od zawsze. W żywej relacji z Jezusem znajdziesz wreszcie pokój, akceptację i nie małe wyzwanie, aby dzielić się z innymi miłością, której doświadczysz.

Jeśli nie wybierzesz powyższej drogi i nadal będziesz letnim chrześcijaninem, to prędzej, czy później nie zniesiesz swojej bylejakości i będziesz głęboko rozczarowany tym, jak życie przeleciało Ci przez palce. Ks. Pawlukiewicz mówiąc o katolikach BMW (biernych, miernych, ale wiernych) mocno podkreślał, że nie można być takimi mdłymi wiernymi, którzy kryją się tylko pod płaszczykiem prawdziwych chrześcijan. Taka postawa z pewnością nie jest zgodna z wolą Bożą.

Wszyscy, którzy idą za obcymi bogami,
pomnażają swoje udręki. Ps 16, 4a

Jeśli spotkasz dzisiaj kogoś, kto ewidentnie posiada bożki (np. pieniądze, praca, hobby, uzależnienia itp.), to powiedz, że pomnaża swoje udręki. Przyznaj się przed nim, że pełnią Twojego szczęścia jest oddanie Bogu wszystkiego. Dodaj, że to On jest Twoim fundamentem i masz pokój serca niezależnie od poziomu trudności, które spotykają Cię na co dzień.

Panie, dziękuję za to, że kiedyś uzdrowiłeś mnie z bycia chwiejnym chrześcijaninem, który nie miał odwagi iść w pełni za Twoim głosem. Proszę Cię dzisiaj za wszystkimi osobami, które nie przylgnęły w pełni do Ciebie, abyś dał im doświadczyć Twojej ogromnej miłości. Rozpal ich tak mocno żarem swojego miłosierdzia, aby przemieniali ten świat i dawali autentyczne świadectwo spotkania z żywym Bogiem.

oraz

Dodaj komentarz