Król mojego serca

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Mt 25, 31-33

Jezus Chrystus jest Królem Wszechświata. A ja się pytam którego? Mawiają: kto ma media ten rządzi. Są setki kanałów telewizyjnych, dziesiątki kanałów radiowych i tylko jeden, w którym króluje Maryja, a więc i Jezus. Gdzie zatem jest Jego Królestwo? Oby było w Twoim sercu. To w nim odbywają się największe bitwy, a nawet wojny. Dziwi mnie tylko to, że człowiek we własnym sercu tak często staje naprzeciw Jezusa i obezwładnia Go swoim: nie chcę, nie muszę, nie wierzę, nie będziesz mi rządził.  Dzisiejsza Ewangelia pokazuje los takich ludzi. Jest nim kara wieczna.

W ciągu tygodnia słyszeliśmy nawet o pościnanych głowach osób, które nie chcą uznać Boga za swojego Pana. I nie chce mówić, że Pan jest dyktatorem, który narzuca się Twojemu sercu. Nie ma nic lepszego dla człowieka niż uznać Chrystusa jako Króla własnego serca. Dlaczego? Bo z Nim w sercu można przejść przez to życie z mocą! Tak, wiem to może skończyć się ukrzyżowaniem.

A powiedz mi, czy świat widział przez 2 tysiące lat większą moc niż KRZYŻ JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA? Krzyż jest symbolem największej mocy – miłości. To symbol Jego miłości i mojej grzeszności. Odkąd Chrystus zrobił mi remont serca i wydobył się trochę na powierzchnię to każdego dnia zakładając łańcuszek z krzyżykiem cytuję psalmistę: grzech mój jest zawsze przede mną. Dzięki temu wiem kim jestem i jak wielką cenę Jezus Król za mnie zapłacił, bym żył w Jego Królestwie – Królestwie miłości i pokoju serca!

Dodaj komentarz