Koniec z dwulicowością!

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem. Łk 19, 45-49

Wyobraź sobie ten mocny obraz. Jezus jest rozpalony gorliwością o dom Boży. Przypomina, że jest to miejsce modlitwy, a nie schronienie dla obłudników, którzy na zewnątrz są bogobojni, a w środku pełni są grzechu i podstępu. Zdemaskowani arcykapłani i uczeni w Piśmie zaczynają szukać okazji, aby pozbyć się Chrystusa, który jest dla nich niewygodny. Boją się jednak prostego ludu, który z zapartym tchem słucha Jezusa.

Czy w dzisiejszych czasach nie jest podobnie? Obawiam się, że może być jeszcze gorzej. Iluż to ludzi dzisiaj słucha Jezusa z zapartym tchem na Mszy świętej? Zdecydowana większość ziewa na Eucharystii i nie bardzo słyszy i rozumie słowo Boże. Może kilka osób ma oczy zaszklone, ponieważ wierzą całym sercem, że przyszli na spotkanie z żywym Bogiem. Oni pragną słuchać Go, patrzeć na uobecnienie Jego męki, śmierci i zmartwychwstania oraz przyjąć do serca swojego Pana.

A czy cała reszta nie zachowuje się jak Ci zbójcy, którzy przyszli z ludzkich wojaży i pragną pójść na Mszę, żeby mieć spokojne sumienie? Nie zależy im na Komunii świętej. Nie przebija się także do ich serc słowo Boże. Wychodzą z Eucharystii i są tacy sami. Nie widać po nich, że spotkali się z prawdziwym Bogiem i pragną nieść Go do ludzi, których spotkają. Oni dalej żyją pieniędzmi, pracą, nauką, rodziną i jakimiś przyjemnościami. Zapominają o pełnieniu woli Bożej.

Zdaję sobie sprawę z tego, że przedstawiam czarno-biały obraz. Czynię tak, ponieważ w tym temacie nie warto mówić o osobach, które żyją przeciętnie. Letniość nie podoba się Bogu. Jest nawet fragment w Piśmie, że mamy być zimni albo gorący. Inaczej Bóg wyrzuci nas ze swoich ust.

Życzę Ci dzisiaj, abyś stał się prawdziwym katolikiem – wyznawcą Chrystusa, który naśladuje Go każdego dnia. W imię Jezusa Chrystusa wyrzeknij się wszelkiego grzechu (bałwochwalstwa, pychy, egoizmu, nieczystości, kłamstwa, wulgaryzmów, nałogów itp.) Przestań tłumaczyć się po grzechu, że inni też tak czynią. Wcale nie będzie Ci lepiej w piekle z tymi innymi. Ty idź drogą światła, prawdy i miłości. Po każdym ciężkim grzechu biegnij do spowiedzi. Nie pozwól, aby grzech trzymał Cię na glebie. Jak możesz będąc dzieckiem Bożym dać się przygniatać diabłu? Czy on jest silniejszy od Twojego Pana i Zbawiciela? Bądź mężny w walce. Zawierz się też Maryi, która miażdży głowę węża.

Panie, nie chcę być obłudnym, dwulicowym pseudokatolikiem. Oczyszczaj stale moje serce, abym mógł dawać dobre świadectwo dla ludzi. Niech moje czyny nieustannie chwalą Ciebie!

W załączniku daję dzisiaj ciekawe wypowiedzi;

oraz

Dodaj komentarz