Kim dla Ciebie jestem?…

On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. Mk 8, 29-33

Wyobraź sobie, że Jezus pyta dzisiaj Ciebie: ,,kim dla Ciebie jestem?”… Co odpowiesz?… Myślę, że instynktownie zachowasz się podobnie, jak Piotr… Zakładam (może błędnie), że On jest Twoim Panem i Zbawicielem… Mimo tej odpowiedzi Jezus może zapytać Cię dalej: ,, dlaczego Twoje życie nie odzwierciedla tej wiary?… Tak często jesteś pochłonięty światem – przez co zapominasz o Mnie… Czasami czuję, że jestem dodatkiem do Twojego życia… A Ja tak mocno pragnę być cały dla Ciebie…” Jak czujesz się po tych słowach?… Jeśli nie dostrzegasz w nich ciepła i troski o Twoją relacje z Nim to zawsze możesz wyobrazić sobie twardsze słowa, którymi został zgromiony dzisiaj Piotr… „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”… Przecież Piotr chciał tylko upomnieć Jezusa, który mówił o swoim cierpieniu i śmierci… Nie godził się na taki obraz… Miał swoją wizję życia Jezusa i Jego uczniów… Nie potrafił przyjąć trudnego planu Boga… W konsekwencji dostaje taką ripostę… Spróbuj usłyszeć dzisiaj te słowa pod swoim adresem… Może i Ciebie trzeba czasami potrząsnąć i wyrwać z błędnego myślenia i kręcenia się wokół własnego nosa…
Podobny mocny akcent daje dzisiaj św. Jakub:

Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta”, a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała, to na co się to przyda? Jk 2, 14-16

Znowu nasuwa się pytanie o wiarę i życie… Czy żyję, jak człowiek, który ufa Bogu i pokłada w Nim całą nadzieję?… Czy mam w sobie Jego pokój?… Czy wobec cierpiących i ubogim mam otwarte serce i dłonie?…
Tu muszę dotknąć tematu, który zaczyna wielu przerażać?… Wszyscy debatują na temat uchodźców… Przyjąć, czy nie przyjąć?… A jak przyjąć, to ilu?… Jakoś nie mówi się, kto jest odpowiedzialny za tą tragedię… Nie mówi się też, na jakich zasadach mamy przyjąć… Wielu ludzi wpada w panikę… Co powiedziałby Jezus?… Co mówi Ewangelia?… Wiara i czyny… W tym lęku można zobaczyć słabość wiary, moralności i narodu – także systemu. Mamy swój kraj o mocnych tradycjach zakorzenionych na głębokiej wierze… I nie możemy lękać się ani nacisków, ani drugiego człowieka… Jeżeli przyjąć to z poszanowaniem własnych tradycji… Od dawna było wiadomo, że ludy ze wschodu opanują wygodną Europę, która goni za światem i nie ma czasu na rodzenie dzieci… Dzisiaj ten proces przyśpiesza… Gdy wczoraj myślałem o tym temacie – Pan dał mi słowo św. Jana Chryzostoma:

Oto fale gwałtowne i groźne burze uderzają; nie obawiajmy się jednak zagłady; wszak opieramy się o skałę. Niech szaleje morze, nie potrafi skruszyć skały; niech podnoszą się fale, nie zdołają zatopić Jezusowej łodzi. Czegóż mamy się lękać? Śmierci? „Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem”. Powiedz, może wygnania? „Pana jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”. Może przejęcia mienia? „Nic nie przynieśliśmy na ten świat, nic też nie możemy z niego wynieść”. Groźbami tego świata pogardzam, zaszczyty lekceważę. Ubóstwa się nie boję, bogactwa nie pragnę, przed śmiercią się nie wzdrygam, jeśli zaś pragnę życia, to tylko dla waszego pożytku. Z tego właśnie powodu mówię o tym, co się dzieje, i proszę, abyście nie tracili ufności.” – św. Jan Chryzostom.

Pana jest ziemia… Pana jest mienie… Dziękuj Mu za to, z czego możesz korzystać… I nie lękaj się dzielić tym dobrem z drugim człowiekiem…
Dziękuję Panie za to, że wciąż odrywasz mnie od tego świata, który próbuje zawładnąć moim sercem… Proszę o łaskę silnej wiary… Niech moje czyny będą światłem dla tych, którzy Ciebie szukają…
Wypłyń dzisiaj na głębię z Magdaleną Kanią…

Dodaj komentarz