Dbaj o swoje wnętrze…

Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: „Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste”. Łk 11, 37-41

Wyobraź sobie, że gościsz Jezusa w swoim domu… Obserwujesz każde Jego zachowanie… Dziwi Cię, że On nie wykonuje najprostszej, tradycyjnej czynności, jaką jest obmycie rąk… Po czym usłysz dobitne słowa obnażające Twoje przesadne podejście do zewnętrznych czynności, przy równoczesnym pomijaniu wnętrza… Tak… Właśnie do Ciebie i do mnie Jezus mówi dzisiaj – Nierozumny! Czy Bóg nie uczynił w Tobie także wnętrza? Dbaj o nie, a wszystko inne, co jest na zewnątrz także będzie czyste…
I tak Jezus rozkłada dzisiaj na łopatki… Popatrz na swoje życie… Ile w nim zabiegania o to, jak masz wyglądać, co zjeść i co posiadać?… Jak wygląda przy tym Twoje wnętrze?… Czy jest czyste?… Przerażenie mnie ogarnia, gdy pomyślę, że tylko ok. 10% katolików żyje stale w łasce uświecającej… Co z pozostałymi 90% ?… Gdzie ich rozum i znajomość Ewangelii? … Czy zapomnieli, że Pan przyjdzie w chwili, kiedy się nie spodziewają?… Dlaczego oni żyją tak, jakby nie mieli wnętrza?… Czuję, że tacy ludzie wolą zapomnieć o nim, ponieważ ktoś je zranił… Pędzą, by nie pamiętać… Uciekają od tej prawdy… Boją się zaufać i powierzyć Panu… Nikomu nie chcą dać dostępu do swoich ran… I tak diabeł cieszy się i prowadzi ich po równi pochyłej do przepaści…
Bracie, Siostro proszę Cię dzisiaj, abyś każdego dnia pielęgnował swoje wnętrze… Dbaj o Jego piękno i czystość bardziej niż o swoje życie zewnętrzne: higienę, ubranie, jedzenie itp. Nie pozwól, aby zły kierował Twoim życiem. Ono jest zbyt cenne!…
Dziękuję Ci Panie za wielką łaskę życia w przyjaźni z Tobą… Ty wciąż pochylasz się nad moim wnętrzem i oczyszczasz je… Pomóż mi widzieć wszystkie moje nieuporządkowania… Daj mi odwagę, bym mógł oddawać je Tobie w konfesjonale… Dziękuję za każdego spowiednika, dzięki któremu oczyszczałeś moje serce… Tobie oddaję moje serce na zawsze!

Dodaj komentarz