Czynna miłość

Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. 1 J 3, 17-18

Im dłużej zagłębiam się w teksty św. Jana, tym bardziej rozumie, dlaczego był umiłowanym uczniem Jezusa… 🙂 Jego dzisiejsze przesłanie dotyka mojego serca… Wyobrażam sobie człowieka, który posiada wielki majątek… Wokół niego jest mnóstwo osób cierpiących niedostatek… Tym bogaczem jestem ja… I wcale nie myślę o bogactwie materialnym… Wczoraj pisałem o moim największym skarbie (więcej na: http://wyplynnaglebie.wordpress.com/2015/01/04/tata/)

Teraz słyszę, że mam się dzielić ze wszystkimi pragnącymi tego bogactwa… Pytam Boga, jak mogę karmić ludzi, którzy cierpiąc w samotności doświadczają braku miłości? Serce podpowiada mi, że mam głosić Jego Słowo w każdy możliwy sposób i we wszystkich miejscach, gdzie będę o to proszony… Ale to tylko mała cząstka… O wiele ważniejsze jest moje życie duchowe, w którym mam być blisko Boga i czerpać od Niego, by móc dawać pokarm innym. Czuję, że budowanie osobistej relacji z Panem pomoże mi żyć tym, co pragnę głosić. Moje czyny mają wyprzedzać moje głoszenie… Ciężka to sztuka, ale nie dla Chrystusa i tego, który oddaje Mu całe swoje życie…

Panie Ty wiesz, jak mało we mnie miłości, jak wiele jest w słowach, a mało w czynach… Oddaje ci moją słabość i proszę, byś Ty kochał we mnie każdego człowieka, którego spotkam…

Polecam mój ulubiony filmik o dobrych czynach, które wracają do nas…

Dodaj komentarz