Chwała Panu…

Będę opiewał chwałę Twoją, Boże

Powyższy refren dzisiejszego psalmu porusza moje serce… Są takie chwile, w których chciałbym skakać z radości i chwalić Pana w każdym czasie. Dzisiaj jestem bardzo podbudowany inicjatywą młodzieży z mojej szkoły, w której zaprezentowali swoje talenty podczas świątecznego kolędowania. W takich momentach moje serce jest bardzo zbudowane. Nikt mi nie wmówi, że młodzież nie ma pasji, talentu, chęci i zapału do czynienia dobra!!! Oni mają niespożyte możliwości, a dobry Bóg chce im pomagać rozwijać je na swoją chwałę. Każdy młody człowiek jest nieoszlifowanym diamentem w rękach Boga. Ja jako kapłan jestem tym tępym narzędziem, którego Pan Bóg używa do obróbki… Staram się jak najmniej popsuć to Boże dzieło, choć czasami jakaś cząstka ukruszy się przez moją słabość… Pocieszają mnie słowa jednego z diakonów, który powiedział, że Bóg nawet przy pomocy tępych narzędzi potrafi ukształtować piękne arcydzieła 🙂
Dzisiejszy psalmista zdaje się to potwierdzać:

Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, *
od łona matki moim opiekunem.(…)
Opowiem o potędze Pana, *
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości *
i do tej chwili głoszę Twoje cuda. Ps 71, 6. 16-17

Nie wiem ile masz teraz lat… chcę Ci powiedzieć, że Pan był przy Twoim poczęciu, On Cię kształtował już w łonie Twojej mamy… Ukochał Cię miłością odwieczną… Znalazłaś/eś się w Jego planie… On poprowadzi Cię do zbawienia… Obdarzy wszystkimi potrzebnymi łaskami… Podeśle Ci narzędzia (choćby tak tępe, jak ja). Zaufaj Mu już dzisiaj i pozwól prowadzić się według Jego woli. Dbaj o żywą relację z Nim, a nigdy nie zginiesz i będziesz oglądał chwałę Boga na wieki! Póki co chwalimy Pana i głosimy jego cuda!!! A oto jeden z nich: 🙂

Dodaj komentarz