Być dobrym jak chleb

To mówi Pan: «Rozerwij kajdany zła, rozwiąż więzy niewoli, wypuść wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połam. Dziel swój chleb z głodnym, wprowadź do domu biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwracaj się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem”. Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie». Iz 58, 6-11

Dzisiaj przypada wspomnienie patrona mojej parafii św. Brata Alberta – wielkiego przyjaciela bezdomnych, który zachęcał do bycia dobrym jak chleb. On sam pokazał światu jak być darem z siebie dla ludzi.

Gdy ostatnio rozdawałem chleb bezdomnym, to czułem w dłoniach, że ten chleb jest świeżutki i z pewnością bardzo smaczny. Jak być takim świeżym i smacznym w swoim życiu, aby każdy pragnął kosztować nasz czas? Czy ludzie pragną być blisko Ciebie? Co zrobić, aby stać się tym dobrym chlebem dla ludzi?

Popatrz na Jezusa. W jaki sposób On żył? Co mówił i czynił? Jak kochał i dawał kochać siebie? Na koniec złożył w ofierze swoje ciało dla umiłowanych ludzi. Był prawdziwy do końca. Nie dał się złamać pod naporem: wyzwisk, kłamstw, oszczerstw, więzienia, zdrad, bluźnierstw i wielu innych ataków. On po prostu kochał najczystszą miłością. Jego światło wciąż przenika i mobilizuje ludzi, którzy pragną przylgnąć do Niego bardziej. On umacnia ich i obdarza łaskami, aby pokazywali w każdym wieku, że da się naśladować Boga (zwłaszcza w miłości, gdy jest się z Nim w jedności).

Dzisiejsze wezwania, które wypowiada Pan przez usta Izajasza są wciąż aktualne. Każdy jest powołany do: rozrywania kajdan zła (np. poprzez korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania i zachęcanie do spowiedzi innych), rozwiązywania więzów niewoli (chociażby modlitwą za zniewolonych), wypuszczania na wolność uciśnionych (poprzez mówienie im o wyzwalającej Prawdzie – Jezusie Chrystusie), łamania wszelkiego jarzma (przez zachętę do niesienia ciężaru z miłością i ofiarowanie go w jakiejś intencji), dzielenia swojego chleba z głodnym, wprowadzania do domu biednych tułaczy, przyodziewania nagich, nie odwracania się od współziomków, karmienia dusz przygnębionych (poprzez głoszenie Dobrej Nowiny).

Czy widzisz się w powyższych zadaniach? Czy one są możliwe do wykonania? Co musi się stać w Twoim życiu, abyś zaczął w pełni żyć słowem Bożym? Myślę, że wystarczy na serio wpuścić do serca Jezusa i pozwolić Mu działać. On odbiera lęk, wstyd i daje wszystkie potrzebne łaski do dawania siebie w darze dla potrzebujących. Oczywiście, żeby nie wpaść z biernej skrajności w czynną skrajność potrzeba stale słuchać kierownika duchowego i rozeznawać z nim, co jest priorytetem w danym momencie Twojego życia.

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę”». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Mk 10, 17-21

Może i Ty pytasz dzisiaj Pana, co masz czynić. Nie bój się tego pytania. Postaw je odważnie i słuchaj sercem. Odpowiedź Jezusa o przestrzeganiu przykazań sparafrazuję tak: żyj prawdziwie i pozwól żyć innym, dbaj o czystość serca, bądź uczciwy i prawdomówny, szanuj bliźnich. Jeśli to wszystko czynisz i nagle zobaczysz pełen miłości wzrok Chrystusa, to nie bój się także usłyszeć zachęty do oddania Bogu wszystkich ,,skarbów” i pójścia za Nim tu i teraz (w takim powołaniu, jakie odkryjesz). Pójście za Jezusem jest niesamowitą przygodą.

Panie, dziękuję za to, że poruszyłeś mnie kiedyś tą Ewangelią i dałeś siłę do pójścia za Tobą w pełni. Dziękuję także za słowa zapisane przez Izajasza o karmieniu chlebem głodnych i nasycaniu przygnębionych. Dziękuję za osobę św. Brata Alberta, który wciąż mnie zawstydza, motywuje i wspiera z nieba.

oraz

Dodaj komentarz