Bojaźń…

A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi.
Służcie Panu z bojaźnią,
ze drżeniem całujcie Mu stopy. Ps 2, 10-12

Chcę dzisiaj powiedzieć za psalmistą: ,,Królowie, sędziowie, prezydenci, premierzy i wszyscy ludzie zrozumcie… Służcie Panu z bojaźnią… Szanujcie Jego wolę…” Jak bardzo brakuje mi dzisiaj tej bojaźni wśród ludzi… Też o nią proszę i staram się stale uniżać przed Bogiem… Wiem, że On ma zawsze rację i pragnie mojego szczęścia… Czy inni nie proszą?… Czy zapomnieli, że kiedyś będą rozliczeni z całego życia?… Przecież to może wydarzyć się w każdej chwili… Co się dzieje z ludzką bojaźnią wobec Boga?…
Panie mówisz do mnie dzisiaj:

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

Nie ma innej prawdy, drogi i życia… Nie da się inaczej wejść do nieba… Nie ma innej drogi… Jest tylko wieczna otchłań… Mogą sobie ludzie wierzyć w siebie, pieniądze, czy horoskopy, ale ostatecznie staną przed Tobą i poznają prawdę o Tobie, sobie i życiu…
Proszę Panie o łaskę służenia Tobie z bojaźnią… Spraw, bym zawsze wsłuchiwał się w Twój głos, Twoją wolę i nie śmiał nawet sprzeciwiać się Twojemu Boskiemu planowi zbawienia…
W rozpoczynającym się miesiącu maryjnym zwracam się do Ciebie najdroższa Matko, abyś wyprosiła mi łaskę czynienia wszystkiego, co powie Twój Syn… Wierzę, że poprzez Twoje orędownictwo mogę uzyskać łaskę pokornego posłuszeństwa Twojemu Synowi… Proszę także za wszystkimi, którzy mają zatwardziałe serce wobec Boga, abyś wstawiała się za nimi… Skrusz ich serca…

Dodaj komentarz